Czy da się nauczyć Lightrooma w 6h?

Ostatnio pisałam o tym dla kogo powstają kursy internetowe, a także które z nich zasłużyły na moją uwagę. Za to teraz opowiem Ci czy da się nauczyć jednego z najpopularniejszych programów z pakietu Adobe w trakcie sześciogodzinnego kursu.

Czym jest Adobe Lightroom?

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może to wiedzieć. Jeżeli nie interesujesz się fotografią – przypuszczam, że nie potrzebujesz też znać obsługi programu do jej obróbki.

Adobe Photoshop Lightroom – bo taka jest oficjalna nazwa programu, należy do ogromnej  rodziny Adobe i służy do edycji zdjęć. W przeciwieństwie do Photoshopa, uzyskamy w nim efekt korekcji zdjęcia, ale nie fotomanipulacji (innymi słowy – nie posklejamy tam wieloryba ze statkiem, ale poprawimy kolory, skorygujemy poziomy, a także naprawimy to, z czym nie poradził sobie aparat).

Po co mi Lightroom?

Nie jestem fotografem – ani nawet nie planuję zajmować się fotografią w celach zarobkowych. Prowadzę jednak swoje konto na Instagramie, a także po ludzku – fotografia to moje hobby, które bardzo lubię. W miarę wolnego czasu staram się rozwijać, próbować i eksperymentować. Bardzo lubię Kobiecą Foto Szkołę (jeśli jeszcze nie znasz Dominiki – dużo tracisz. Nadrób to koniecznie!) i jej flagowe #instawtorki!

Po co mi w takim razie ten cały Lightroom? Chcę więcej! Chcę robić piękne zdjęcia i mieć nad nimi całkowitą możliwą kontrolę. Uczę się tego dla siebie, dla własnej przyjemności – i zakładam, że zdobyte umiejętności będę mogła wykorzystać później również tutaj, aby dzielić się z Wami pięknymi rzeczami.

Przed i po - wszystko nabiera kolorów!

Jak zacząć naukę?

Aby rozpocząć naukę z Lightroomem, przede wszystkim potrzebujemy samego programu. Nie twierdzę, że nie da się nauczyć go metodą prób i błędów, bo to też jest całkiem dobra opcja – o ile masz wystarczająco dużo czasu i cierpliwości.

Program Adobe Photoshop Ligtroom możesz kupić w dwóch wersjach – jako wersję Creative Cloud (co oznacza miesięczną opłatę subskrypcyjną, ale w zamian otrzymujemy aktualizację na bieżąco) oraz tzw. “pudełkową”. Wszystkie informacje znajdziesz na stronie Adobe. Tam również możesz pobrać wersję próbną programu – sprawdzisz, czy w ogóle Ci odpowiada i czy jest Ci potrzebny.

Kolejny krok to wybór kursu. W związku z tym, że mam dostęp do kursów z portalu Lynda.com, podzielę się moim doświadczeniem nauki Lightrooma właśnie tam. Nim jednak zacznę – pamiętaj, że na Lyndzie możesz uzyskać miesiąc darmowego dostępu do platformy, a także – jeżeli nie chcesz lub nie możesz zainwestować w kurs, możesz poszukać rozwiązań niskobudżetowych – np. na YouTube. Okazuje się, że są tam też mądre rzeczy oprócz śmiesznych kotów i dziwnych challenge’ów! 😉

Lightroom w 6 godzin

Kurs, który wybrałam nazywa się Lightroom Classic CC Essential Training i jest prowadzony przez Chrisa Orwiga, który jest fotografem oraz nauczycielem fotografii w Santa Barbara, w słonecznej Kalifornii. Kurs wybrałam przede wszystkim ze względu na to, że jego program wydawał się być kompletny, pokrywający wszystkie przydatne funkcje, a także jest skierowany dla początkujących. Całość to 6h 17 min materiału video, w trakcie których powinnam się nauczyć wszystkiego, co potrzebne do obróbki podstawowej obróbki fotografii. Oprócz nagrań video, otrzymujemy dostęp do plików, które należy ściągnąć i na nich można ćwiczyć i śledzić swój progres.

Szybki sneak peak w kurs

Jak się uczyć, żeby się nauczyć?

Metoda nauki zależy od Ciebie – możesz oglądać tutorial jednocześnie powtarzając kroki, możesz go oglądać i dopiero później samemu próbować odtworzyć poszczególne metody, lub tylko oglądać nagrania. Tej ostatniej metody nie polecam, bo najmniej zostanie w Twojej głowie. Według mnie dwie pierwsze mają potencjał. Na potrzeby tego kursu obrałam taktykę – pół ekranu kurs, pół ekranu Lightroom i śledząc tutorial, wykonywałam poszczególne zdania na bieżąco. 

Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, aby przesiedzieć sześć godzin ciągiem nad tutorialem. Z jednej strony pfff – to tylko kilka godzin spędzonych z programem. Z drugiej – tej rozsądniejszej – to sześć godzin wiedzy, którą chcę zapamiętać. Obrałam taktykę małych kroków – codziennie wyznaczałam sobie mini-cel, i tak w kilka dni ukończyłam kurs, a w mojej głowie zostało naprawdę dużo!

Przebieg kursu

Kurs, który wybrałam, jest podzielony w bardzo logiczny i sensowny sposób. Krok po kroku Chris omawia poszczególne funkcje programu. Te na początku wydawały mi się bardzo nużące i niepotrzebne, ale gdy przeszłam do tej najbardziej interesującej mnie części – samej edycji zdjęć – szybko się okazało, że bez podstaw ani rusz. Albo przynajmniej było dużo łatwiej poruszać się po programie.

W ciągu całego kursu zostały dokładnie omówione wszystkie części i funkcje Lightrooma – dokładniej, niż się tego spodziewałam. Chris w dużym entuzjazmem i zaangażowaniem opowiada o programie. Czuć i słychać, że to jego wielka pasja jak również, że jest naprawdę dobry w tym co robi.

Przed i po - jak tu nie kochać lawendy!

Czy warto?

Moim zdaniem – warto. Kurs jest dobrze zbudowany, przemyślany, ma sens i układa się w spójną całość. Język, którym posługuje się Chris jest prosty, zrozumiały i zdecydowanie wyraźny. Po kilku godzinach spędzonych nad kursem jestem w stanie obrabiać zdjęcia, wyselekcjonować zdjęcia, złożyć foto-książkę, przygotować pokaz zdjęć i to wszystko za pomocą jednego programu. Spodziewałam się, że będę miała mgliste pojęcie co można zrobić w Lightroomie, a okazuje się, że całkiem dobrze sobie radzę! Z pewnością potrzeba mi czasu i praktyki – bez tego się nie obejdzie – aby wyczuć styl, wyrobić swój własny, ale z przyjemnością wrócę na kolejne kursy, jeśli tylko będę miała do tego możliwość.
 
A Ty czujesz się zainteresowany kursem? Korzystałeś już z czegoś podobnego? Daj znać w komentarzu!